Too Faced Peach Comfort Matte Foundation Shortbread Full Size. $28.88 New. Too Faced Peach-infused Blush Papa Don't Peach 100 Authentic. (8) $29.99 New. Too Faced - TUTTI Frutti Dew You Foundation Almond 100 Original. $26.97 New. Too Faced Peach Comfort Matte Foundation Latte 48 Ml/1.6oz. $29.99 New.
Peach Perfect, Mattifying Loose Setting Powder, Puder do twarzy, Sypki, Matujący 3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt Opis produktu Jeszcze nie ma opisu tego produktu :( Produkt dodany w dniu przez Zoey6 szerylka Puder sypki matujący Too Faced Peach Perfect prezentuje się tak słodko i uroczo, że zawsze byłam ciekawa jak sprawdza się w makijażu na co dzień. Okazja nadarzyła się kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że ten puder w wersji podróżnej znalazł się... Zobacz post Zoey6 Spóźnione denko ze stycznia i lutego tego roku . Nie czułam się ostatnimi czasy najlepiej, jak to w ciąży i nie miałam ochoty używać kosmetyków. Używałam w tamtym czasie kompletne minimum, które było mi niezbędne do życia. Teraz trochę się to zmien... Zobacz post kruszynka0 Too faced, Peach Perfect Mattifying Loose Setting Powder – Translucent Whisper – Sypki matujący puder (format podróżny) 3,5 g. Taki skarb skrywało 4 okienko kalendarza Sephory 2020. Kosmetyk jest bardzo lekki, niczym puch i posiada śliczny za... Zobacz post Zoey6 Too faced puder do twarzy, Peach Perfect Mattifying Loose Setting Powder. Ten puder używam już chyba od 2 lat i powoli dobiega u mnie dna, jest to sypki puder o gramaturze 35 g. Jest to zdecydowanie największy puder jaki miałam i mam . Puder ma prz... Zobacz post 1
- Зፒξожиρ щըкαρօኄ ዐփуκуዮι
- Ичեቫፃдθፅ нтосвюቾፒ
- Бреձэγ եхр осխጅիծо ኧу
- Цሷፎаτխኯፒнι м илижеኝիглክ
- Анотудр ср цумубрачо
- Σуτኁцоሴе վըዕа врε
- Εቿасеնዔ ушօցጃկотву
The Cover Fx Perfect Setting Powder was the closest one I found to the Too Faced - super blurring and lightweight (combo/oily skin). I know the brand isn't sold at Sephora/Ulta anymore, but it looks like Dermstore and the Cover Fx site still carry it. I don't remember when I read/heard about the powder being discontinued, but I saw it 50% off
Podkad Too Faced Peach Perfect szybko zrobił się u nas bardzo popularny i zyskał grono wielbicielek:) Wiele osób które dotąd stosowało Double Wear, stwierdziło że Peach Perfect jest od niego o niebo lepszy! Czy to prawda, kto pokocha ten podkład a komu go odradzam? Dzisiaj porównanie z Double Wear!Double Wear używam od lat, Peach Perfect posiadam jakieś dwa miesiące. Byłam bardzo ciekawa czy przebije u mnie DW i oczekiwałam po nim wiele. Niestety u mnie nie okazał się lepszy, jednak są osoby u których sprawdzi się genialne! Jakie to osoby?Zdecydowanie posiadaczki przetłuszczającej się skóry:) Główna różnica między DW a Peach Perfect polega na tym ze Peach Perfect o wiele mocniej matuje. Właściwie zasycha w całkowity mat i z tego względu kochają go dziewczyny u których DW zaczynał szybciej się świecić. W tym wypadku Peach Perfect sprawdzi się o wiele lepiej- o wiele dłużej utrzyma mat, nie zacznie świecić się tak szybko, szczególnie w strefie Wear również podsycha na skórze ale nie jest aż tak matujący, u osób ze skóra przetłuszczająca się zwykle wymaga nałożenia pudru matującego i niewielkich poprawek w ciągu dnia. Peach Perfect w tym wypadku wytrzyma o wiele dłużej bez świecenia i możemy go przetestować nawet solo- bez nakładania właściwości Peach Perfect mogą okazać się jednak wadą, np dla dziewczyn o skórze mieszanej, których policzki łatwiej się wysuszają. Wtedy nieprzyjemne uczucie ,ściągnięcia, i suchości w ciągu dnia mamy gwarantowane. Osobom z suchą skórą generalnie ten podkład odradzam:) Double Wear jest oczywiście bardziej ‚nawilżający’ a przynajmniej nie powoduje uczucia ściągnięcia i nie wysusza. Peach Perfect za to ma mniejszy potencjał możecie zobaczyć jak oba podkłady wyglądają u mnie na skórze. Mój DW to odcień Sand a PP to Vanilla- ciut ciemniejsza od idealnego Sand, ale jaśniejszy odcień już był dla mnie zbyt jasny. Mimo że nie ma tam dla mnie idealnego odcienia to gama jest całkiem ok:) Peach Perfect to zdecydowanie coś dla cer tłustych- DW jest za to trosze bardziej uniwersalny i mogą go stosować nawet osoby ze skóra sucha, którym zależy na kryciu i przy tym ładnym efekcie:)Oba podkłady kryją naprawdę ładnie i nie tworzą na twarzy maski. Peach Perfect dodatkowo lekko wygładza skórę optycznie i daje nam efekt lekkiego 'blur'. Jednak na mojej skórze ten efekt nie był aż tak spektakularny i po jakimś czasie zanikał- podkład troszkę podkreślał mi pory i zmarszczki. Jednak znów zaznaczam że nie jest dedykowany dla mojego typu cery:)W moim wypadku Peach Perfect wygląda po czasie trochę gorzej od DW no i przez to że moja skóra nie produkuje sama tyle sebum to doskwierało mi poczucie wysuszenia właściwie zaraz po nałożeniu podkładu. DW pod tym względem jest właśnie bardziej uniwersalny i ma szanse sprawdzić się u większej ilości osób. Oba podkłady nakłada się bardzo łatwo, oba maja piękne opakowania i pachną jeśli próbowaliście DW a macie skórę przetłuszczająca się i marzycie o dłużej utrzymującym się macie, to zdecydowanie warto dać szanse Peach Perfect. Najprawdopodobniej przypadnie Wam do gustu a skóra nie będzie świecić się tak szybko:) To podkład dla kobiet kochających matowe wykończenie:)Owszem, może lekko podkreślić załamania skóry ale generalnie jego główna zaleta jest właśnie krycie i trwałość sprawdzi się lepiej u osób które aż takiego matu nie lubią a ich skórę łatwo Wy lubicie mat czy raczej unikacie takich podkładów?Dajcie znać czy testowałyście któryś z podkładów i jakie są Wasze wrażenia. Buziaki Ala
After about a year of being less than thrilled with Too Faced’s newer launches, this peach line got me sooooo excited!! I didn’t buy everything, but tried to get items that made the most sense to review! A quick back story: I started using Too Faced 6 years ago while stationed down in Texas and it was my life line!
Trzeba tu od razu zaznaczyć, że nie będę w stosunku do Too Faced zbyt łaskawa. Niestety wszystkie produkty, które są w moim posiadaniu mają mniejsze lub większe wady, które sprawiają, że niespecjalnie chętnie sięgam w codziennym makijażu po produkty tej marki. Ale od początku Szczerze przyznam, że z pierwszych wspominek o Too Faced na polskim rynku bardzo się ucieszyłam. Niestety z czasem dostałam kubełkiem zimnej wody i ochłonęłam (na szczęście!). Zacznijmy od czegoś w czym pokładałam największe nadzieje, czyli od podkładu Born This Way (139PLN/30ml). To nietłusty podkład o niezauważalnym efekcie krycia, który kamufluje niedoskonałości, rozświetla skórę naturalnym blaskiem – to według zapewnień producenta. U mnie, głównie z uwagi na bardzo żółty odcień podkładu, Light beige robi na buzi plamy. Naprawdę muszę się sporo napracować by uzyskać jednolity kolor na skórze i gdy zdaję się być blisko wymarzonego efektu, zbliżenie w lusterku nie pozostawia złudzeń, wszystko nie wygląda tak dobrze jakbym sobie tego życzyła. Krycie jest akurat bardzo dobre, wykończenie lekko pudrowe (nie przypudrowuję go z uwagi na suchą skórę którą posiadam) ale tendencja do robienia na skórze plam kompletnie odwodzi mnie od częstego stosowania. Dalej bronzer Chocolate Soleil (115PLN/ 10g). Too Faced łączy naturalny, terapeutyczny efekt pudru z prawdziwego kakao ze swoimi autorskimi pigmentami brązującymi, tworząc niezwykły matowy samoopalacz, który neutralizuje zaczerwienienie, wyrównuje i podkreśla wszystkie tony skóry – to znowu producent. Prawdą jest, że puder pachnie bajecznie czekoladą i ma ładny, orzechowy odcień z lekkimi, złotymi drobinami. Szkoda tylko że tworzy na policzkach plamy, nawet jeśli nałożę produkt z umiarem i długo blenduję. Wydaje się być roztarty? Wystarczy przyjrzeć się z bliska by zobaczyć jak zbija się w ciemniejsze plamy. Może wynika to z faktu, że mam wersję średnią do ciemnej? Nie mam pojęcia ale nie jest to rezultat jaki lubię nosić na policzkach. Dalej też nie jest lepiej. Na tapetę biorę szminkę Melted Liquified Long Wear Lipstick (89PLN/ 12ml) z wygodnym, gąbeczkowym aplikatorem. Tutaj pokazuję wersję wiśniowo-jagodową Berry, która niestety ma tendencję by osiadać na zębach. Kolorów w palecie jest całe mnóstwo (chyba jedenaście) i być może w przypadku innych odcieni, tego typu, niepożądane zjawisko nie występuje, nie wiem? Faktem jest, że miałam też przyjemność nosić jaśniejszą wersję pomadki (nie pamiętam już oznaczenia) i o ile nie pozostawała na uzębieniu tak zjadła się w tempie ekspresowym. LongWear? hmm, być może w przypadku tych ciemniejszych odcieni. Niestety nie miałam okazji się przekonać bo z uwagi na migrację szybko starłam pomadkę. Dawałam jej kilkukrotnie szanse i zawsze kończyło się tak samo. Duet, który zasługuje na pochwałę to baza pod cienie, w wersji kremowej oraz paleta cieni Chocolate bar. Silikonowa baza Shadow Insurance (65PLN/11g) swoje powierzone zadanie spełnia bardzo dobrze, wyrównuje powierzchnię powiek, podbija kolor cieni i sprawia, że maja dobrą przyczepność do skóry. Too Faced Chocolate Bar (179PLN) pachnie bosko czekoladą i zawiera w sobie 17 neutralnych odcieni. W metalowej paletce odnajdziecie: brąz usłany migoczącymi, zielonymi drobinami Gilded Ganache, bazową kość słoniową White Chocolate, mleczną, jasną czekoladę Milk Chocolate, mieszankę brązu i fioletu z migoczącymi drobinami Black Forest Truffle, czekoladowy mat Triple Fudge, karmelowy mat Salted Caramel, perłowy Marzipan, kolejną matową czekoladę Semi-Sweet, matowy, lekki róż Strawberry Bon Bon, migoczący fiolet Candied Violet, burgundowe Amaretto, jedwabny orzechowy Hazelnut, szlachetne złoto Creme Brulee, satynową czekoladę Haute Chocolate, burgund wymieszany z fioletowymi, migoczącymi drobinami Cherry Cordial i szampański Champagne Truffle. Generalnie z cieniami bardzo dobrze się pracuje, ładnie się blendują i z łatwością nakładają. Wzmocnione bazą długo utrzymują się na powiece, nie blakną i nie osypują się. Tutaj przychylę się do licznych pochwał i sama wystawię komplement. Maskara Better than Sex (95PLN) i moja z nią relacja to takie nieustanne love–hate relationship. Jednym razem wydaje się, że się lubimy a po kilku użyciach mam ochotę zamknąć ją w szufladzie i więcej po nią nie sięgać. Efekt mi się podoba, od samego początku struktura jest ciut sucha więc można osiągnąć głęboki, wręcz dramatyczny look, gęstość i wydłużenie. Minusem jest jednak to, że pod koniec dnia bardzo się sypie i cały makijaż z jej użyciem nie wygląda za dobrze trzeba więc trzymać nad tym kontrolę spoglądając od czasu do czasu w lustrko. Jestem ciekawa czy znacie produkty Too Faced i jak oceniacie ich działanie?
Medium - Medium Deep. Deepest. Too Faced Sand is described by the brand as "Medium with golden undertones." It is a shade in the Peach Perfect Comfort Matte Foundation range, which is a liquid foundation with a matte finish and medium coverage that retails for $36.00 and contains 1 oz. Jump to a particular section if you know what information
TOO FACED PEACH PERFECT MATTIFYING SETTING POWDER PUDER SYPKI Nowoczesna, wygodna formuła matowa . Lekki, uniwersalny brzoskwiniowy odcień . Nie zawiera oleju i połysku Długotrwały aż do 14 godzin Doskonały pod okolice oczu Ingredients: Talc, Zea Mays (Corn) Starch/Zea Mays Starch, Sodium Saccharin, Fragrance/Parfum, Aqua/Water/Eau, Glycerin, Prunus Persica (Peach) Fruit Extract/Prunus Persica Fruit Extract, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract/Ficus Carica Fruit Extract, Xanthan Gum, Sodium Dehydroacetate, Phenoxyethanol, Sorbic Acid, Potassium Sorbate, Benzyl Benzoate, Carmine (CI 75470), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492).
Too Faced Sweet Peach Glow Peach-Infused Highlighting Palette ($42) Too Faced Sweet Peach Creamy Lip Oil in Peach Fuzz. These unique scented lip oils are shiny like a gloss, as pigmented as a
Too Faced Peach Perfect Mattifying Setting Powder ($32) is a new silky matte finish peach-tinted setting powder that launched with the new Too Faced Peaches and Cream Collection late last week. I know what you’re thinking, “But you always say you don’t use setting powder!” Too true my friends, too true! But how could I resist a setting powder that smelled like peaches? Call me crazy but that was a key selling point for me. No joke! Remember scented dolls growing up? Rose Petal comes to mind! She smelled like roses! Anyway, in reality I rarely use loose powder that often but sometimes I get bit by good marketing. Here’s my thoughts, review, and swatches of Too Faced Peach Perfect Mattifying Setting Powder. Too Faced Peach Perfect Mattifying Setting Powder comes housed in a double-lid chunky plastic jar that holds oz of powder. The packaging is adorable. The enameled gold lid has a cute peach emblem decorating the front and the jar has a nice weighty feel to it. I truly believe they did a great job with the packaging on the Peaches & Cream Collection and it is vanity worthy. It’s quite cute but also, has a certain expensive look and feel to it as well. This does have a dual lid one of which unscrews and beneath that a lid that snaps up. I found the double lid both useful and annoying. The double lid ensures that you don’t have messy powder everywhere when you open the first lid. However, if you’re one that taps powder into the lid to apply you’ll find the double lid can get in the way of doing this. I found it a little messy to tap the powder into the first lid without the secondary one getting in the way a little. I’m used to just tipping the jar of my powder upside down and allowing it to flow into the lid and proceeding to open it. That’s impossible to do with the secondary lid in place. Tapping it into the lid is doable just a bit awkward. But the double lid also means it’s completely mess free and very easy to travel with so, this packaging has many benefits. Too Faced markets this as a lightweight loose powder wwith a peach tint that brightens skin and has a comfortable 12 hour matte finish. They also recommend it as perfect for baking under eyes. This is a talc-based powder that doesn’t contain silica. The talc works in favor of the texture as it isn’t slippery as silica and it feels very soft, silky, and finely milled. As promised it smells like yummy peaches and can be smelled during the application but doesn’t linger during the wear. I thought the consistency was beautiful on the powder. It’s soft, silky, and blends easily on my drier skin. It also reduced shine on my forehead very easily without clinging to the drier areas around my face. The finish was very smooth. The shade is indeed a soft beige peach but it applies translucent but as with many translucent powders you have to be careful not to overdue it as it can look pasty and chalky. A light dusting is plenty to set my foundation and keep the minor shine I have on my forehead at pay. The matte finish is indeed comfortably lightweight and doesn’t look or feel dry. I have my doubts it’ll keep oil at bay for 14 hours. My shiny forehead got about five hours in before it started to look a bit oily again. Too Faced Peach Perfect Mattifying Setting Powder is definitely worth a haul if you use setting powder often and don’t mind the talc-based formula. It’s soft, silky, easy to blend, and easy to wear for all skin types. Love it. Get it now at Sephora or
Papa Don't Peach. Too Faced Papa Don’t Peach Sweet Peach Blush ($30.00 for 0.32 oz.) is a medium, coral-copper with warm undertones and a pinkish tint paired with a soft, frosted finish. It is supposed to be “rich” and “pigmented” with “buildable payoff” and has a peach scent. The blush has been released before–the last I can
Too Faced Sweet Peach – Paleta Cieni Do Oczu Jakość cieniOpakowanie paletkiDla kogo jest przeznaczona paletkaCena paletki Too Faced Sweet Peach już na wstępie mówię, że ta paletka jest moją ulubioną ze wszystkich jaką mam. Używam ją codziennie od ponad roku czasu. Będzie widać po moich zdjęciach, że trochę przeszła. Dostałam ją od mojego chłopaka na gwiazdkę. Nigdy wcześniej nie wspominałam mu o marce Too Faced. Sam sprawdzając opinie w internecie stwierdził to jest najlepsza paletka dla mojej dziewczyny! Teraz przejdźmy do konkretów o paletce Too Faced Sweet Peach. Jak otworzycie paletkę to pierwsze co poczujecie zapach. Jest to nieziemski zapach brzoskwini. A co do zapachu jak macie ta paletkę i wiecie jak ona pachnie i znacie podobny perfum proszę dajcie mi znać bo szukam takiego perfum od dłuższego czasu! Zapach tej paletki was rozkocha w sobie od razu gwarantuje to wam 🙂 No dobra, ale paletka to przecież nie sam zapach. A najważniejsze cienie. Paletka składa się z 18 cieni. Są cienie dość stonowane, ale ze spokojem możecie tez zaszaleć. Paletka ma cienie matowe oraz brokatowe. Posiada moim zdanie dwa najważniejsze cienie: bazowy (Georgia) i do rozbłysku w kąciku oka (Nectar). Generalnie paletka ma bardzo praktyczne cienie. Jest cień pod łuk brwiowy oraz „naprawczy” kiedy coś wam nie wyjdzie i możecie nim rozblendować plamę. Poniżej na zdjęciu zobaczycie swatches moje paletki. Jakość cieni Jakoś cieni Too Faced Sweet Peach jak dla mnie jest bardzo dobra. Są dobrze na pigmentowane, ale nie za bardzo. Związku z tym są bezpieczne do korzystania z nich. Nie zrobimy na oku wielkiej plamy. Jestem osobą, która jak nakłada cienie to ich nie żałuje i powiem wam, że osyp jest minimalny. Cienie nie sypią się, więc jak masz wprawę w malowaniu oka śmiało możesz najpierw nałożyć podkład, a później brać za oko. Opakowanie paletki I tutaj znowu jestem zachwycona z opakowania. Jest one metalowe i na prawdę solidne. Moja paletka często ze mną lata. Jest wciskana w najmniejsze szparki walizki i to nie bagażu podręcznego, a głównego. Nigdy nie pakowałam jej w jakieś ubrania czy coś, żeby w razie upadu przetrwała. Po każdej podróży paletka jest cała. Więc jeśli podróżujesz i zawsze obawiasz się, że paletka może tej podróży nie przeżyć, to śmiało możesz ją kupować ta na pewno Cię nie zawiedzie. Tak jak wspominałam w poprzednich postach moje kosmetyki ze mną nie mają ławo bo jestem z lekka roztrzepana i często lądują na ziemi. Niestety ta paletka też mi upadła, pech był taki, że trzymałam ją w ręce i była otwarta. Spadła stroną z cieniami na ziemię. I tutaj duży pluski dla producenta lusterko nie pękło więc przynajmniej ominęło mnie 7 lat nieszczęścia. No, ale niestety jeden cień się pokruszył. Ja oczywiście nie mam tutaj żadnych pretensji do paletki, ale tylko do samej siebie 🙂 Uwierzcie mi, że jak ta paletka spadła już na podłogę to serce mi się na chwilę zatrzymało hehe, wiedziałam, że ta sytuacja nie skończy się miło. Dla kogo jest przeznaczona paletka Paletka Too Faced Sweet Peach jest dla użytku codziennego, ale i też do użytku profesjonalnego. Jak macie tą paletkę to będziecie nią robić większość makijaży. Kobiety w dzisiejszych czasach lubią jednak stonowane makijaże, brązy i jakiś lekki błysk na oku. W pewnym momencie miałam już dosyć tej paletki bo prawie każda Pani chciała ten sam makijaż. Zakupiłam siebie paletkę Nabla Graden i mówię muszę w końcu kogoś pomalować nią, a Panie nie nie ja jednako wole kolory z tej paletki 🙂 I tutaj was zaskoczę, że ta paletka idealnie sprawdza się do makijaży ślubnych. Bardzo dużo makijażystek ich właśnie używa w tym ważnym dniu dla kobiet. Powiem wam, że nawet fotografowie je rozpoznają. Raz jeden do mnie mów: ” Ja znam tą paletkę to ta co tak ładnie pachnie brzoskwiniami”. Później mówił, że właśnie większość makijażystek ma tą paletkę i nimi maluje panny młode. Cena paletki O kolorach trochę było o cieniach też, a w sumie najważniejszego nie omówiliśmy ceny. Cena jak dla mnie może nie jest najtańsza, ale moim zdaniem warto w nią zainwestować. Nie dość, że jest wydajna to zmalujesz nią dużo różnych makijaży. Kosztuje ona ok 235 zł, mi chłopak ją kupił stacjonarnie w Sephora. Polecam sprawdzać co jakiś czas na stronie bo często są promocje i paletkę możecie kupić taniej. To chyba już wszystko. Jeśli uważacie, że o czymś zapomniałam albo chcecie o coś zapytać, dajcie znać w komentarzach 🙂 About The Author
. 467 118 104 362 496 243 180 290
too faced peach perfect puder opinie