Nie chodzi żebyś wariował i szalał na spotkaniu biznesowym, urodzinach Dystans do siebie to bycie sobą na każdym kroku. Nie chodzi żebyś wariował i szalał na spotkaniu biznesowym, urodzinach babci czy też przy spowiedzi nie udawaj kogoś kim nie jesteś. zapytał(a) o 03:21 Co znaczy "udawać kogoś, kim się nie jest"? Widzę to co chwilę, słyszę to co chwilę, to się nawet unosi w powietrzu, w dodatku takie pełne fałszywości i wszystkiego złego. Przykładowa sytuacja: Ania twierdzi, że Krysia udaje kogoś, kim nie jest. 1) Czy Ania siedzi w głowie Krysi, skoro tak dobrze zna jej prawdziwą tożsamość?2) Dlaczego Ania narzuca coś Krysi?3) Czy Ania nie zdaje sobie sprawy z tego, że ludzie się zmieniają, a długo noszona maska staje się ludzką twarzą?4) Czy Ania nie ma manii prześladowczej?5) Dlaczego Ania miesza się w nieswoje sprawy (pomijam sytuacje, kiedy Krysia jest rozchwiana emocjonalnie, a Ania jest jej best fręc forewa)?6) Czy Ania w ten sposób nie zazdrości czegoś Krysi i nie próbuje jednocześnie nastawić grona przyjaciół przeciwko niej? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 03:32 Ania jest genderem, a Krysia ma okres. blocked odpowiedział(a) o 03:34 1) Nie siedzi. Może wnioskuje po sprzecznościach w Można powiedzieć, że narzuca, ale wtedy każdą opinię na czyjś temat można nazwać narzucaniem Chyba że mowa o sytuacji aktualnej, gdzie Ania zarzuca Kasi niespójność albo :D5) Nie odbiega to od działania większości Być może. A może po prostu wyraża opinię. Albo nawet nie wyraża, tylko zachowuje dla siebie. blocked odpowiedział(a) o 04:38 mnie potrzebna jest wiedzą, aby zrozumieć fundamenty, potem możemy brać się za wykończenie zadan nie za sprawą pieniężną, a czystej chęci pomocy. :pp Trochę Czym jest człowiecza maska? Jak się za nią chować i czy w ogóle się opłaca? Maska to rodzaj obrony i ukrycia swego serca przed światem, gdyż nasze słabości okazały zamknięcie, stąd mamy zbyt wiele ukrytych słabości, w sobie pogrążonych, w tęsknocie, bólu, strachu, wstydu, omijając samotność i brak akceptacji do samego siebie, nie mówiąc już o otoczeniu. Tym jest maska. Zamknięciem się na własne i cudze serce. Jeśli ktoś chce zobaczyć uczucia drugiej strony, często skora jest pomoc, gdyż lepiej zająć się czyimś problemem niż swoim i tak było od zawsze i będzie zawsze. Maska obawia się w różnych formach, od chęci akceptacji, po przystosowanie zachowania i wszystkiego z otoczenia do swojej osoby, ruchów, gestów co szpeci własnemu zdrowiu do takiego stopnia, że zapomina o własnych potrzebach. O ile mi wiadomo potrzeby to jedyna rzecz, która kieruje w życiu, nadaje mu cen, daje energię na następny dzień. Taki jest efekt kamikadze dla osoby nieświadomej i cierpiącej w swoim bólu. Maska to nic innego jak ukryte chęci, ukryty ból, wstyd, kłamstwa i gra aktorska, a przyczyną nie jest wrogość do drugiej osoby. Klucz jest zacisniety i złamany. Nie łatwo zrobić z nim porządek i wyrobić nowy. Ta osoba często nie wie co robi, sama ucieka od bólu byle tylko nie myśleć o nim, sama nie jest świadoma swojego bólu. I Hmmmm. To chyba Co to oznacza mieć otwarte serce na świat? Oznacza to bycie dobrym człowiekiem z łagodnym tonem mowy, pełną świadomością swoich czynów, brakiem nałogów, życia w trosce i dzieleniu się z innymi swoim szczęściem. Jeśli chodzi o ten typ interpretacji, a jednomyślności, która okazałe błędne teorię, to człowiek potrafi być zbyt zaślepiony swoją głupotą, by moc zrozumieć, wybaczyć, albo przyznać się do bledu. Interpretacja, a gubiąc się w jednej myślach... Tutaj spotykają się tylko dwie drogi. Jest nią logika, a swera myśląca, która polega na rozumowaniem emocjonalnym człowieka. Mógłbym porównać to do bycia fajnym i dobrym. Jeśli osoba spojrzy przez pryzmat swojego serca, bycia dobrym albo i nawet religijności, chociaż na chwile może zrozumieć coś co przez tyle czasu było dla niego Teraz twoje pytania. Nie będę szukał przyczyn, a postaram się dodać dużo sensu, by jakoś poradzić sobie z problemem, który zajmuje poważny etap w życiu, który nazywa się dojrzewanie, niekiedy nie wszyscy to przeszli. Warto nadrobić Pies szczeka ze Otoczenie skażone. Lud idzie za głosem ludu, więc nie można nawet na to patrzec, a co dopiero To co nie jest dla ciebie fajne, nie jest wcale fajne, a nawet Szanuj rodzinę i dbaj o bliskich, tak będziesz plusowac w codziennym życiu, tak ktoś będzie dbał o ciebie i wszystko podaży jednym Uzależnienia to efekt jednostajny. To nie zniknie, jedynie ty możesz to zmienić. Szlifuj słowo nie, na to czego nie chcesz lub nie Pamiętaj nie można patrzec wstecz, kiedy idziesz w przód. Tyczy się to Siła leży w tym co robimy na codzień. Z każdym dniem jesteśmy silniejsi, a koło zaciska się ku idealizmowi nawet podczas sprzątania pokoju. Warto pamiętać, że siła leży w samej pasji i chęci rozwijania jej, a nie w jej użyciu do niewiadomo czego co odbiera chęci do dalszej pasji. Tu wszystko się Życie to masa zakrętów i nie wyjaśnionych spraw. Warto wyciągnąć z nich lekcję i znaleźć własne potrzeby, pfff. Samo zycie się o nie zabiega i dąży ku swemu zdaniu i zagłębieniu zasad. Polecam zacząć pisać pamiętnik. Kiedyś wszystkie problemy spotykają się, a siła tkwi w metodzie zwalczania, dystansu, czasem braku emocji co do nich i wielkich potrzeb do własnych celów. Gdy ktoś praktykuje, widzi to na codzień. Teraz wszystko jest nadzieję, że okazałem szarą prawdę, a ona powinna wpłynąć na twoje nowe spojrzenie i interpretację do rzeczy niezrozumiałych. Szukaj głębiej, a na pewno znajdziesz, polecam czytać alegorią, a i jeszcze jedno. Dalej walczę. Wstań kiedy wszystko, pozdrawiam. Powodzenia. blocked odpowiedział(a) o 04:21 1) Nie, nie siedzi, ale może posiada super moce niczym Wróżbita Maciej i wie, że coś tu się nie Nie wspomniałaś o tym, że Ania podzieliła się z Krysią swoimi przepuszczeniami. Istnieje więc możliwość, że zachowała to dla Może i zdaje, ale z niewiadomych przyczyn ma problem z tymi Pewnie ma, jak wszystkie Anie. 5) Bo wszyscy inni tak robią. Po co mieszać się tylko i wyłącznie swoje sprawy, skoro można mieszać się w sprawy innych + swoje. BONUS! 6) Fakt, iż Ania ma Krysię za fałszywego gniota, wcale nie oznacza, że czegoś jej zazdrości. Może zwyczajnie skojarzyła pewne fakty, dzięki którym wyciągnęła wnioski. To czy są to pochopne wnioski czy też nie, to już inna bajka. blocked odpowiedział(a) o 06:41 nie musi siedzieć w głowie Krysi żeby wiedzieć że udaje, wystarczy że pozna jej zachowanie zarówno w tłumie jak i sam na sam. ja sama po sobie wiem iż często mówię ludziom że udają kim tak na prawdę są bo to widać gołym okiem kiedy ktoś na siłę robi coś czego tak na prawdę nie chce i mu to się nie podoba żeby tylko się do pewnej grupy czy zaimponować drugiemu człowiekowi. Miałam w ogólniaku koleżankę, skromną prostą dziewczynę z wioski, nigdy nie paliła, alkohol może raz miała w ustach bo go nie lubiła zwyczajnie, narkotyków na oczy nie widziała. zakochała się w takim dresie i w tydzień zmieniła się nie do poznania. jej wcale ten styl się nie podobał ale udawała taką wyluzowaną dziewczynę która ma wszystko gdzieś żeby mu zaimponować. po kilkunastu latach znajomości i przyjaźni na prawdę widać takie coś a wcale w jej głowie nie nic Krysi nie zrzuca tylko przedstawia jej własne obserwacje które jej zdaniem są słuszne, czasami na prawdę potrzebujemy takiego wiadra zimnej wody na głowę kiedy robimy jakąś totalną niewybaczalną głupotę. ona wcale jej nie powiedziała że ma czegoś nie robić, nic jej nie nakazała a jedynie przedstawiła swoje stanowisko co jest znaczną różnicą od jakiegoś ludzie się zmieniają, a raczej zmieniają maski żeby tylko jakoś przez to życie przebrnąć ale jak już mówiłam ona jej niczego nie nakazuje, nie zmusza do zmiany swojego postępowania tylko przedstawia jej swoją własną osobistą diagnozę dotyczącą jej aktualnego absolutnie, radzę zagłębić się w temat czym jest mania prześladowcza, portali psychologicznych jest mnóstwo. 5. Ania miesza się w nieswoje sprawy bo chce jak widać uświadomić coś przyjaciółce, widzi że dzieje się z nią coś złego i to jest najzwyklejszy ludzki odruch że po prostu tak się robi. Jako dobra przyjaciółka chce ją uchronić przed jakimiś negatywnymi skutkami jej postępowania które mogą być dla niej ciężkim doświadczeniem zważając na to że już ma problemy z własną osobowością (problemy na tle emocjonalnym) zdaniem niczego jej nie zazdrości, jedynie martwi się o przyjaciółkę i tyle. Jak już wielokrotnie powtarzałam ona jej niczego nie narzuca, nie każde zmieniać swojego zachowania, nie stawia jej żadnego ultimatum "albo to albo to" nie grozi jej, nie potępia a jedynie przedstawia własne zdanie które każdy może mieć o drugim człowieku. Ania stoi cały czas w miejscu, nie kreuje siebie, więc każdą zmianę w innych zalicza do pozerstwa i wyśmiewa ją. najlepsze, że prawdopodobnie sama jest pozerką, ale tego nie dostrzega- może warto jej więc przypomnieć sytuację, w której udawała kogoś kim nie jest, żeby się przypodobać innym, to może zrozumie, że ktoś się zmienia, bo chce się przypodobać sobie. Uważasz, że ktoś się myli? lub
- Nie. Nie spałem z nią do cholery! Nie mógłbym jej tego zrobić. Na pewno nie teraz, kiedy nie wie co się wokół niej dzieje.- wykrzyczałem, nie wytrzymując. Nie obchodziło mnie to, że byliśmy w sklepie, a kilkoro ludzi zwróciło na nas swoją uwagę. Ale dopiero po chwili zdałem sobie sprawę z tego, że wydałem naszą małą
Niektóre osoby cały czas starają się do kogoś na siłę upodobnić. Albo po prostu w nowym towarzystwie zachowują się inaczej niż zwykle. Zupełnie jakby udawały kogoś innego. Dlaczego tak się dzieje? Zazwyczaj ludzie postępują tak, gdy myślą, że ich prawdziwe cechy charakteru nie są na tyle dobre, by mogły spodobać się grupie. Boją się, że jeśli pozostaną sobą, inni ich nie polubią. Z tego powodu postanawiają wykreować się na kogoś, kto według nich zasługuje na miano osoby „fajnej”. Oczywiście nie jest to dobry sposób. Nie da się przecież cały czas udawać. A jeśli będziemy tak robić, możemy w pewnym momencie mieć problem z określeniem tego, jacy jesteśmy naprawdę. Gdy w tym roku poszłam do nowej szkoły, na początku poznałam mnóstwo nowych osób. Rozmawiałam po kolei z ludźmi z mojej klasy. Szybo zauważyłam, że są całkowicie inni. Wszyscy się od siebie różnili, każdy przejawiał inne cechy charakteru, temperament, zainteresowania a nawet sposób mówienia. Jednak cała klasa składała się z naprawdę świetnych kolegów i koleżanek. Najwspanialsze w ludziach są właśnie te różnorodności. Bo każdy z nas jest wyjątkowy. Tak, brzmi to jak slogan, który zapewne nie raz już gdzieś słyszeliśmy. Jednak doświadczenie pokazuje, że to bardzo prawdziwe hasło. I skoro jest tak często powtarzane, to dlaczego ludzie wciąż w nie nie wierzą? Nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Uwierz w to, że masz świetny prawdziwy charakter. A ukazując swoją wyjątkowość, zdobędziesz prawdziwych przyjaciół.
Bądź taka jaka jesteś, czyli sobą po prostu. Nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś by zaimponować chłopakowi jakiemuś bo twoje prawdziwe oblicze wyjdzie prędzej czy później na jaw, a w tedy stracisz zaufanie drogiej ci osoby.
Każdemu z nas to się zdarza. Znajomi proponują co tydzień rajd rowerowy, a my wolelibyśmy odwiedzić schronisko lub wybrać się na basen. Pomimo iż wiemy, że te aktywności cieszyłyby nas, przekonujemy samych siebie, że ten czas ze znajomymi będzie lepszym wyborem. Niejednokrotnie naginamy własne upodobania, by sprawić przyjemność innym. Nie ma w tym nic złego, jeśli dzieje się to od czasu do czasu, ponieważ zależy nam na pewnych znajomościach, ale co jeśli czynimy to nagminnie i co gorsza wyrzekamy się własnych wartości? Dlaczego udajemy? To może wydać się banalne, ale aby udawać, trzeba najpierw wiedzieć kim się jest, co w wieku nastoletnim jest trudnym zadaniem z dwóch powodów. Po pierwsze, w tym czasie dopiero odkrywasz i szukasz dla siebie nowej tożsamości. To proces, który wymaga prób i eksperymentów związanych z wyglądem, zainteresowaniami i wartościami, ku którym chcesz się zwracać. Druga sprawa wiąże się z potrzebą akceptacji i przynależności do grupy, która w tym wieku jest tak silna, że niezwykle trudno jest pozostać wiernym własnemu Ja. Bycie „odmieńcem” wśród rówieśników wiąże się z poczuciem osamotnienia, bo nagle stajesz się outsiderem, jednak z drugiej strony trzymanie się grupy za wszelką cenę, może sprawić, że bardzo oddalisz się od osobistego szczęścia i poczucia rozwoju. Piękne znajomości Odważając się na otwarte bycie sobą, czyli mówienie o tym, co lubisz, czego oczekujesz od innym, w co wierzysz w życiu i co w nim kochasz, przybliża Cię do ludzi podobnych do Ciebie. Nigdy nie wiesz kiedy spotkasz osoby, które zechcą zaprzyjaźnić się z Tobą właśnie dlatego, że masz podobne zdanie na dany temat i wyznajesz podobne wartości. Autentyczny kontakt Nieudawanie daje wspaniałą możliwość autentycznego kontaktu w drugim człowiekiem. Nie zawsze spotyka się ludzi podobnych do nas. Dosyć często los stawia na naszej drodze osoby o poglądach innych niż nasze. Jeśli jesteś sobą i potrafisz z szacunkiem i otwartością wyrażać swoje myśli, będziesz miała wiele okazji do ciekawych rozmów. Dzięki temu możemy naprawdę poznawać ludzi i uczyć się od siebie. Cud różnorodności Z pewnością spotkałaś kiedyś osoby, które zrobiły na Tobie wrażenie. Może zachwyciła Cię cecha charakteru, wygląd lub wyrażony z pewnością siebie pogląd na daną sprawę. Każdy z nas przejawia własną, niepowtarzalną indywidualność i może podzielić się nią ze światem, który jest piękny właśnie ze względu na niezwykłą różnorodność. Nie chowaj swojego piękna. Świat czeka na Ciebie właśnie taką, jaka jesteś.
Read 30. Wkopałeś się bracie from the story Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś | Ruggarol by _paulaq_ with 142 reads. ruggarol, obsesja, ruggero. PRZED CZYTAN
ja, a kto? Myśl 16 sierpnia 2011 roku, godz. 19:30 54,4°C Nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś, bo nigdy nie wiadomo kogo spotkasz. Poprzedni tekst Następny tekst Tekst nie został dodany jeszcze do żadnego zeszytu. Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa ja, a kto?, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie. na Jja, a kto?Myśl Nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś, bo nigdy [...] 1 konto Opinie do tekstu autorstwa ja, a kto? Brak komentarzy
Spoko, ale przecież potem gdzieś wychodzą, a już wiadomo, że macie wspólne zainteresowania. Nie chodzi o to aby molestować ludzi w tych miejscach, ale jeśli spotkasz kogoś kilka razy, na tyle, że już się rozpoznajecie, a jeszcze jak, przy odrobinie szczęśćia, się więcej niż raz wymienicie usmiechami, to już są dużo większe szanse na to, że jakieś "cześć mam na imię yestem yestem 12 marca 2012 roku, godz. 22:16 Świetna myśl!Tak masz rację, każdy powinien mieć przyjaciół, bo to oni są prawdziwym lustrem dla człowieka a nie ogół. Gbiker Grzegorz 2 marca 2012 roku, godz. 17:45 Masz racje Aleksandro dla masy jesteśmy palantami, ale dla przyjaciół na pewno palantem nie jesteśmy, a to dlatego że oni cenią nas za to kim właśnie jesteśmy :)Każdy jest "kimś" nawet jeśli sadzi o sobie oddam ci rację w tym, ze bardzo rzadko jesteśmy z siebie dumni / nawet miejąc ku temu powody/ . Tak już wygląda nasza socjalizacja, jeśli jesteś dumny z siebie - jesteś narcyz, szaleniec / a najczęściej "palant"/

To Twój czas, kiedy możesz mówić, o czym i jak chcesz, ale tylko o sobie. Pokaż, kim jesteś, nie udawaj kogoś innego, kogo, jak Ci się może tylko wydawać, rekruter widziałby w firmie. Nie zakłamuj rzeczywistości, mów tylko to, co naprawdę miało miejsce i co jest zgodne z prawdą.

Od kilku tygodni obserwuję fan page pewnej nowej warszawskiej kawiarni. Jestem zauroczona, bo nie tylko podają w niej dobre desery, bez cukru, wegańskie, piękne, ale do tego komunikacja i klimat prowadzonej strony jest bardzo przyjemny. Wymieniamy się prywatnymi wiadomościami dotyczącymi godzin otwarcia, tego, czy dla dzieci coś się znajdzie i wreszcie po długim czasie oczekiwania podekscytowana pędzę do tejże i czar pryska! Nie ma tam przemiłych dziewczyn, właścicielek, z którymi korespondowałam. Zamiast nich są naburmuszone dziewczyny, które wcale nie przejmują się tym, że właśnie weszłam. Powtarzam głośniej dzień dobry i jedna z nich rozkładając stoliki, pod nosem odpowiada. Rozglądam się z niedowierzaniem i zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie pomyliłam miejsca. Ale nie, jestem w miejscu w którym miałam być. Podchodzę do jednej z pań i pytam się, czy mogłabym zamówić kawę. Nie ma u nas kawy odpowiada. Yyyyyy jak to nie ma kawy? No nie ma – dobra, myślę sobie, jak zdrowo to zdrowo, więc kawy nie ma. Ale widzę desery, które wcale nie wyglądają tak ładnie jak na zdjęciach, ale co tam, spróbować można. Pytam więc, gdzie jest toaleta, bo chcę umyć ręce. Pani znów patrzy na mnie, jakbym co najmniej pytała o paszę dla konia i odpowiada u nas nie ma toalety. Jak to nie ma toalety, chcę umyć ręce, zanim coś zjem, mówię, ale czuję się niezręcznie, tłumacząc takie podstawy. Pani jest wyraźnie zniecierpliwiona, ale mówi, że mogę skorzystać z ich służbowej toalety, chociaż nie ręczy za jej wygląd!To jest już koniec moich negocjacji i starania się o to, aby jednak pozostać w tym miejscu. Mówię więc Pani o moich odczuciach i rozczarowaniu. O tym, że czuję się oszukana. Że wcale nie są miłe, że miejsce wcale nie jest przyjazne i że to, co robią na fan page jest wprowadzaniem ludzi w błąd. Że nie widzę w niej przejawu jakiegokolwiek zaangażowania, uśmiechu, chęci i że jest mi przykro. Pani nie patrząc na mnie, odpowiada, pisząc coś na kartce, że jej też jest przykro….Wychodzę, dzwonię do klientki, z którą byłam w tym miejscu umówiona i zmieniam kawiarnię, na taką, którą znajduję jedną przecznicę do domu, myślę o tym, co się stało. O wiarygodności i budowaniu autentycznego wizerunku. Jakże on jest ważny. Jak nie można przesadzić w żadną ze stron. Jakiś czas temu napisałam post o tym, że mówię stanowcze do widzenia ludziom, którzy mi źle życzą. Były różne reakcje. Pamiętam kobietę, którą spotkałam osobiście i z rozczarowaniem powiedziała mi wtedy… wiesz a ja myślałam, że szczęśliwa kobieta to taka, która się uśmiecha, jest miła, pogodzona ze sobą i ze wszystkimi i nie jest agresywna do innych. Bo jako agresję odczytała mój post w którym zdeklarowałam, że nie chcę otaczać się ludźmi, którzy mają na mnie zły wpływ. A wręcz rozstałam się z nimi, mówiąc wprost, dlaczego to razem usłyszałam, że to nie jest dobrze, szczególnie PR-owo, że mówię o tym, co przeszłam w życiu, że miałam kompleksy, że nienawidziłam siebie, że mówię o rozwodzie i na dodatek umieszczam to na swojej stronie www w zakładce – kim jestem. A ja myślę, że bez względu na to, jak to zostanie odebrane, to przynajmniej nikogo nie okłamuję. Nie wstydzę się swojej przeszłości, a wręcz cieszę się z niej, bo jest ona dowodem na to, że można wszystko w życiu zmienić. Nikogo też nie okłamuję, mówiąc, że wszystko jest proste, łatwe i przyjemne. Ostatnio zadzwoniła do mnie klientka, która powiedziała: Pani Justyno, ja wiem, że Pani jest kompetentna, że skończyła Pani tę szkołę międzynarodową, jednak dla mnie najważniejsze jest to, że przeszła Pani podobną historię, którą ja teraz przechodzę. Dlatego jest Pani dla mnie wiarygodna, daje mi Pani nadzieję, że mnie też się uda, wiem, że mnie Pani zrozumie. Chcę się pilnie z Panią spotkać i zacząć program metamorfozy totalnej. Natychmiast!Podsumowując: nie warto udawać kogoś, kim nie jesteś. Kupujemy dla smaku, ale wracamy dla . 152 441 439 458 228 227 28 296

nie udawaj kogoś kim nie jesteś